Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że 14 października 2023r. pożegnaliśmy panią
ZDZISŁAWĘ TRACZ
nauczycielkę I Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza w Sulęcinie, wspaniałego pedagoga, a przede wszystkim, dobrego człowieka. Najtrudniej rozstać się z tymi, którzy pozostawili po sobie owoce miłości i dobra.
Takimi owocami bez wątpienia są córki, z których Pani Zdzisława była bardzo dumna, jej mąż, wnuki oraz najbliżsi krewni. Ale śladów dobra w życiu takiej osoby, jaką ona była nietrudno się doszukać – bez wątpienia są to jej uczniowie, których wychowała tak wielu... Całe swe życie poświęciła przecież szkole i właśnie uczniom. Od 1968 roku, po ukończeniu studiów na Uniwersytecie im. A. Mickiewicza w Poznaniu, pracowała z młodzieżą – najpierw w Liceum Ogólnokształcącym w Krzyżu, a od 1972 roku w naszym, sulęcińskim liceum. W 1998 roku przeszła na zasłużoną emeryturę, ale jeszcze przez rok dzieliła się swoją wiedzą i umiejętnościami pedagogicznymi, wprowadzając w tajniki chemii kolejne pokolenia. W ciągu ponad 30 lat pracy zawodowej była wielokrotnie wyróżniana przez dyrektorów szkoły oraz władze miasta. Otrzymała także Nagrodę III stopnia Ministra Oświaty i Wychowania.
Wychowanie młodzieży, ale także jej wypoczynek i wszechstronny rozwój, zawsze były jej bliskie. Dlatego też przez wiele lat była Komendantem Szkolnym OHP i organizowała wyjazdy w różne miejsca naszego kraju, pokazując, że praca daje satysfakcję i rozwija nas tak jak nauka. Działała także jako instruktor ZHP i wpajała swym podopiecznym, że Bóg, honor i ojczyzna to wyznaczniki właściwej ścieżki życia.
Pani Zdzisława przeżyła swe życie w najpiękniejszy z możliwych sposobów. Dawała innym siebie – swym córkom, mężowi, wnukom, ale także uczniom. Była wymagająca od siebie, ale i od innych. Przed jej gabinetem chemicznym zawsze stali w białych kitlach uczniowie, którzy do ostatnich chwil przerwy próbowali przygotować się do jej lekcji. Na zajęciach chemii bardzo wiele się działo, ale każdy uczeń był ważny. Każdy... Cieszyły ją sukcesy młodych chemików, ale martwiły trudne sprawy. Swym charakterem, postawą życiową, poświęceniem wobec dzieci i najbliższych, pogodą ducha, otwartością i życzliwością wobec drugiego człowieka, pokazywała nam, uczniom, ale także współpracownikom, co jest w życiu ważne i istotne. Kochała pracę, kochała ogród, kwiaty, kochała szkołę, nauczanie, a dobro dziecka było dla niej zawsze najważniejsze. Spełniała się w trudnej pracy nauczycielskiej, zyskując szacunek i podziw uczniów, ale także kadry pedagogicznej. Pani Zdzisława dała się wszystkim poznać jako osoba o pogodnym usposobieniu – zawsze uśmiechnięta, życzliwa i optymistycznie nastawiona do świata i ludzi.
Pani Zdzisławo, 14 października, na sulęcińskim cmentarzu, trwała nasza ostatnia Rada Pedagogiczna, w której brała udział cała społeczność I Liceum Ogólnokształcącego w Sulęcinie – nauczyciele, pracownicy szkoły, absolwenci, którym dawała Pani cząstkę siebie i których przez lata pracy tak wielu wykształciła. Byli wreszcie wszyscy Ci, którym była Pani bliska – dzieci, wnuki, mąż, przyjaciele i znajomi. Przyszliśmy z potrzeby serca, podziękować za dobro i piękno, którymi obdarowywała nas Pani przez całe swe życie.
Byliśmy tam, bo odeszła Pani cicho i bez pożegnania jakby nas nie chciała Pani swym odejściem smucić… więc my żegnamy dziś Panią, żegnamy dobrego człowieka, oddaną swej pracy nauczycielkę i wychowawczynię. Żegnając Panią, zastanawiamy się nad ludzkim życiem, co powinno stanowić jego sens i co mamy czynić, aby było ono dobre, piękne i udane jak Pani życie. Dziękujemy, że była Pani, dziękujemy, że mogliśmy z Panią współpracować, uczyć się od Pani. Dziękujemy za wszystko.
W imieniu pracowników i absolwentów szkoły,
Iwona Grzegorek